Info
Vernissage: 17.10.2008, 18:30
Exhibition open until: 16.11.2008
Mirosław Bałka, one of the most valued Polish artists worldwide, author of minimalistic objects/sculptures, presents an exhibition of his premiere video installation works. His seven videos are recordings of internalizations and shifting values performed in the constant effort of perception and memory. The title and motto for the exhibition are excerpted from Paul Celan’s poem, ‘Jetzt’, published in his final book, ‘Lichtzwang’ (1970).
Mirosław Bałka
Mirosław Bałka, born in 1958, is a graduate of the Warsaw Fine Arts Academy. He began his career as a sculptor, creating representational works, and then gradually turned to minimalist objects of elementary form, made of industrial materials such as cement and steel. He frequently uses discarded everyday items ? abandoned equipment, soap pieces, fragments of wire fencing or linoleum ? which imbue his works with evocative traces of the items? former owners. Bałka?s works carry a strong charge of meanings that are both personal and resonant. In the last ten years Bałka has also been creating works using a video camera. These recordings of indefinable fragments of reality take on an elusive resemblance to representations of mental states. Bałka lives in Warsaw and and worked for over 20 years in a studio he set up in his former family home in Otwock. His works are displayed in major collections around the world, including Tate Modern in London, MoMA in New York, Kiasma in Helsinki, Moderna Museet in Stockholm, Museum of Art in Łódź and National Museum in Osaka.
About the exhibition
(PL) Tytuł zaczerpnięty został z wiersza Paula Celana Jetzt, zamieszczonego w ostatnim wydanym za życia poety zbiorze Lichtzwang (Przymus światła 1970):
JETZT
Teraz, gdy klęczniki płoną,
zjadam księgę
i wszystkie
insygnia.
Paul Celan, Jetzt (tłumaczenie Feliksa Przybylaka)
Bałka używa wideo w pewien charakterystyczny sposób. Podobnie jak w rzeźbie, w której dokonał wręcz krańcowej eliminacji form, z wielorakich możliwości oferowanych przez elektroniczne urządzenia wybiera najbardziej podstawowe – zapis i projekcję. Poza wyborem odpowiedniej sekwencji z dłuższych całości, dokonany kamerą zapis jest wolny od wszelkiego montażu. Tak jak dotychczasowe prace wideo Mirosława Bałki, także te najnowsze są zapętlonymi projekcjami, których rytm powtórzeń zależy od czasu trwania. W krótkich, trwających niekiedy tylko po kilka sekund pracach, w procesie ciągłego powtórzenia, rafinuje się znaczenie.
Cała wystawa to przestrzeń z silnymi relacjami między poszczególnymi obrazami wideo, z których część wyświetlana jest na arkuszach gąbki,przez co obraz wydaje się mocno związany z materialnością obiektu.Prócz wzajemnych relacji, prace odnoszą się także, niczym internetowe linki, do ciągów znaczeń, inspiracji lub wyglądów. Cytaty, także wizualne, nie maja jednak służyć tylko podjęciu erudycyjnej gry w odgadywanie odniesień. Zaś wiersz Celana jest nie tylko metaforycznym mottem, ale i wprowadzonym przez Bałkę precyzyjnym opisem, w którym KSIĘGĄ jest SHOAH, w podwójnej postaci filmu i książki, powtarzającej świadectwo w spisanej formie. Natomiast insygnia to uroczyste oznaki,przez które ceremonialnie manifestują się nie tylko żywioły przyrody,poezji, sztuki (w tym własnej twórczości), ale i pierwiastki zła, banalności, chaosu.
Works
(PL) Przestrzeń wideo
Najkrótsza z prezentowanych prac – Primitive – ma zaledwie kilka sekund. Pochodzi z filmu Claude Lanzmanna Shoah, dotyczącego eksterminacji Żydów w czasie II Wojny Światowej. Jest to fragment wypowiedzi Franza Suchomela, Unterscharführera SS, odnalezionego przez Lanzmanna w latach 70. w Niemczech:
Suchomel: Podam Panu moją definicję. Niech Pan to sobie zapamięta! Treblinka była prymitywną ale dobrze funkcjonującą linią produkcyjną śmierci. Zrozumiał pan?
Lanzmann : Linią produkcyjną…
Suchomel: … śmierci. Rozumie Pan?
Lanzmann : Ale prymitywną?
Suchomel: Prymitywną! Jednak prymitywną, ale dobrze działającą taśmą produkującą śmierć.
Rozmowa rejestrowana jest za pomocą ukrytej mikrokamery; pełen zakłóceń sygnał telewizyjny dociera do aparatury w stojącym na ulicy busie. Przesyłany obraz migocze i śnieży, estetyka zniekształceń przypomina wczesne prace wideo-artu. Tu techniczna surowość obrazu podkreśla grozę wypowiedzi. Nie zawsze wyraźna jest twarz mówiącego. Z filmu Lanzmanna Bałka wykorzystuje zaledwie kilkusekundowy fragment, zebrany powtórnie kamerą z monitora, co jeszcze wzmacnia wrażenie obcowania z fatalną ektoplazmą układającą się w oblicze rozmówcy. Wyabstrahowana fraza ?prymitywny, jednak prymitywny? nie niesie identyfikowalnego bezpośrednio znaczenia, ma jednak złowieszczą emanację. Trwa niepełne 3 sekundy, podczas których materializuje się przebłysk zła – zdygitalizowany, zapętlony, nakręcający się w nieskończoność.
Audi HBE F144 jest pierwszą w twórczości Bałki pracą, która przyjęła postać prezentacji w programie PowerPoint – najbanalniejszym i najbardziej rozpowszechnionym ze sposobów prezentacji komputerowej. Jest zbudowana z obrazów transmisji telewizyjnej z wizyty Benedykta XVI w Auschwitz, uchwyconych kamerą skierowaną na ekran monitora i uproszczonych do serii stopklatek. W ten sposób powstał składający się z 20 zdjęć slideshow, ukazujący jak Audi, wraz z tyralierą ochroniarzy w garniturach, wolno przemierza uliczki pomiędzy obozowymi blokami. Siedzący w środku i niewidoczny wybraniec, chroniony przed niewiadomym niebezpieczeństwem, uroczyście i bezdotykowo porusza się w przestrzeni symbolicznej. Policyjna tablica rejestracyjna HBE przywodzi skojarzenie z łacińskim brzmieniem kanonicznej formuły obwieszczającej światu: habemus Papam – mamy Papieża.
Mapping the Studio, Too – to swoisty remake Mapping the Studio (Fat chance John Cage) Bruce Naumana z 2001 roku. Neuman konsekwentnie powraca tu do tematyki swoich wczesnych realizacji wideo, w których studio artysty pojawia się nie tylko jako miejsce tworzenia, ale i samodzielny temat sztuki. W działaniach Neumana z przełomu lat 60. i 70. jedynie kamera była świadkiem gestualnej aktywności artysty we własnej pracowni. W Mapping the studio sam artysta też jest już nieobecny – w pustej pracowni zastępuje go rejestrowana przez kamery wieczorna aktywność myszy.
Mysz pojawiająca się w pracowni Mirosława Bałki to mechaniczna, nakręcana, tania zabawka. Wideo z jednej strony powraca do pytania o artystę, miejsca i granice kreacji, rolę wkraczającej do świata sztuki technologii, wypierającej z pracowni nie tylko dawne media, ale i samych artystów; z drugiej zaś stanowi element faktycznego mapowania i oswajania nowego studia, do którego artysta przeniósł się ostatnio z zajmowanej przez z górą dwa dziesięciolecia pracowni w Otwocku. Miesza się tu, w sposób charakterystyczny dla Mirosława Bałki, autobiograficzny kontekst twórczości z ogólnym dyskursem sztuki.
DB – to rzeźba leżąca w studio artysty: europaleta błyskająca światłem. Jako obiekt sygnowana jest logiem niemieckich kolei (niewidocznym w obrazie wideo). Jako projekcja przedstawia widziany z góry obiekt leżący na podłodze pracowni. Obraz jednak rozmazuje się w błyskającym świetle. Jego siła dezorientuje pracę kamery, starającej się automatycznie, i przez to bezskutecznie, szukać właściwych dla sytuacji parametrów.